czwartek, 12 czerwca 2014

Bohaterowie Neverwinter - Burza nad Neverwinter #5 (19)

Walka w domu Vargasa nadwyrężyła siły bohaterów. Noc Szaleństwa się zakończyła i zdawało się, że burza minęła. Ale dwa dni spokoju okazały sie być jedynie uwerturą do ostatecznego uderzenia na miasto. Kiedy przedziwna burza z powrotem spłynęła na miasto, do drzwi domu bohaterów Neverwinter zapukał pewien mnich, prosząc o pomoc. W wielkiej katedrze Helma źle się działo i potrzebna była pomoc...

Bohaterowie i gracze
Keira - elfrogue (thief) - Ghash
Ashlan - half-elf, druid (sentinel)Don
Fargrim, dwarffighter (slayer) - Gomi
Jarren, human, wizard (evocation mage) Eligiusz

Droga przez miasto przypominała poprzednie wędrówki ulicami Neverwinter. Ulice były mokre od deszczu, a ludzie pozamykali domostwa, obawiając się kolejnych rozruchów. Budynek katedry otaczała ludzka ciżba. Ludzie obawiali się o los bliskich, zamkniętych w środku. Rozkazem lorda Neverember wszystkich, których dotknęło szaleństwo, oddano pod opiekę kapłanów. Ci mieli ich wyleczyć lub przetrzymać, aż nie nadejdzie pomoc. Teraz katedra została zajęta przez tajemnicze siły, a wielkie wrota zabarykadowane od wewnątrz.

Bohaterowie postanowili dostać się do środka penetrując tunele i katakumby. W tym celu porzucili tereny klasztorne i udali się na cmentarz Neverdeath. Nekropolię tę odwiedzili, kiedy Czerwoni Czarnoksiężnicy próbowali ukraść koronę Neverwinter i napadli ich, gdy ochraniali Seldrę Tyrmantlę. Udany skill challenge pozwolił im pomyślnie pokonać labirynt korytarzy i kwater grobowych oraz wyjść przez ukryte przejście w jednej z naw. Szybki rekonesans przyniósł niepokojące rezultaty.

W jednej z bocznych kaplic zgromadzono szaleńców. Apatyczni i otępieli ludzie czekali na swój koniec. Pośród nich było kilka znajomych twarzy: syn szlachcianki, którego bohaterowie uratowali z rak oprawców Aszmodaia, a także... Seldrę, o której myśleli, że nie żyje! Zanim Keria, bo to ona szpiegowała, zdążyła ich uwolnić, akolici szaleństwa odkryli obecność drużyny i wywiązała się walka.

Choć nic tego nie zapowiadało, starcie było wyjątkowo ciężkie. Czwórka akolitów na papierze wyglądała dość średnio, tymczasem zdolność do przesuwania się przed atakiem, oprócz normalnego ruchu, okazała sie mordercza! Dosłownie, bowiem Fargrim i Jarren padli w walce. Oszaleli helmici byli wspomagani przez dwóch magów, ale ci nie byli tak strażnicy, jak ich pomagierzy. Kiedy w końcu starcie doszło do końca, przez salę przetoczył się grom. Główny rytuał, odprawiany na ołtarzu uległ zakłóceniu i Dręczyciel zagrzmiał: "Wasz koniec będzie straszny!"

Zza eranu Mistrza Podiemi
- Oczywiście, kolejny awans. Mam wrażenie, że w tym sezonie doszło do dewaluacji. Punkty doświadczenia wręcz zalewają bohaterów, co jest pewną przeciwnością poprzedniego sezonu, gdzie trochę ich skąpiono. Niespecjalnie mi się to podoba, gracze nie mają kiedy się przyzwyczaić do mocy bohaterów, a już otrzymują nowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz